Dla
wielu Polaków Ukraina kojarzy się przede wszystkim z Lwowem. Nic dziwnego,
przecież to miasto przez wieki było polskie, choć jego specyficzny klimat
tworzyli nie tylko Polacy, ale także Żydzi, Niemcy, Austriacy, Czesi i wiele
innych nacji. O tej wielonarodowości zapomina większość dzisiejszych
mieszkańców Lwowa, czyli Ukraińcy, którzy uważają, że to oni stworzyli to
miasto.
|
Lwowska uliczka na Starym Mieście |
Ci, którzy przed wojną mieszkali na Kresach
Wschodnich, do końca życia z rozrzewnieniem i niezwykłą atencją. Według nich to
miasto magiczne. Wydaje mi się jednak, że ta magia w dużej mierze znikła razem
z dawnymi mieszkańcami. Lwowskich batiarów już nie ma, nie ma też opisywanego
przez wielu przedwojennych mieszkańców klimatu. Ale ciągle widać polskość tego
miasta. Stary Lwów jest rzeczywiście piękny, choć potrzebuje dużo nakładów na
rewitalizację. Fatalne są drogi i ulice (właściwie dobry to jest jedynie dojazd
do stadionu, który zbudowano na Mistrzostwa Europy w 2012), ale ukraińskie
drogi to odrębny temat.
We
Lwowie koniecznie trzeba zobaczyć Cmentarz Łyczakowski i Cmentarz Orląt
Lwowskich. Cmentarz Łyczakowski to jeden z najstarszych i największych
cmentarzy w Europie. Powstał pod koniec XVIII wieku, gdy we Lwowie zamknięto cmentarze
przykościelne. Przez wieku powstała wyjątkowa nekropolia, z wieloma wspaniałymi
dziełami sztuki, jakimi są pomniki i grobowce. Pochowano tu wielu znanych
Polaków, m.in. Marię Konopnicką, Artura Grottgera, genialnego matematyka
Stefana Banacha, Gabrielę Zapolską. Po latach niszczenia obecnie jest to
cmentarz – muzeum.
|
Cmentarz Łyczakowski - grobowiec w kształcie sejfu |
|
Cmentarz Łyczakowski - tu spoczywa wielka polska autorka Gabriela Zapolska |
Osobną częścią
Cmentarza Łyczakowskiego jest Cmentarz Orląt Lwowskich, poświęcony obrońcom Lwowa
i Małopolski Wschodniej w latach 1918-1920. Właściwie to ta część cmentarza to
Cmentarz Obrońców Lwowa, ale ponieważ większość tu pochowanych to bardzo młodzi
ludzie, zwani Orlętami, więc używa się tej nazwy. Po II wojnie o Orlętach
Lwowskich „zapomniano”, a cmentarz doprowadzono do ruiny. Polacy jednak nie
zapomnieli. Ci, którzy mieszkali we Lwowie, zapalali tam świece i składali
kwiaty. Oczywiście po cichu i nielegalnie. Wchodzili przez dziury w płocie.
Dopiero po przemianach i rozpadzie ZSRR rozpoczęto odnawianie cmentarza, nie
bez przeszkód ze strony ukraińskich władz Lwowa. Nekropolia robi niesamowite
wrażenie, tym większe, gdy się wie, że najmłodszy pochowany tu Obrońca Lwowa
miał 9 lat! Poniżej Cmentarza Orląt Lwowskich Ukraińcy robią podobną
nekropolię, chowając tam m.in. żołnierzy – banderowców czy żołnierzy, którzy zginęli
w okolicach Donbasu.
|
Cmentarz Orląt Lwowskich |
|
Cmentarz Orląt Lwowskich - "bo wolność krzyżami się mierzy"
|
Stary Lwów. Starówka
jest wpisana na listę dziedzictwa UNESCO. Rzeczywiście jest piękna. Zachowały się
stare kamieniczki, sporo kościołów, z których wiele przemieniono na cerkwie. Na
Rynku wyróżniają się Czarna Kamienica i Kamienica Królewska. Ale odnowione
kamieniczki są właściwie tylko w centrum. Poza nim widać upływ czasu. Na Rynku
trzeba też uważać, żeby nie przejechał nas tramwaj.
|
Czarna Kamienica na lwowskim Rynku |
|
Kościół ormiański z trochę innej strony |
Jest sporo restauracji i kawiarni, gdzie
bez trudu porozumiemy się po polsku. Warto spróbować tamtejszej kuchni i
napitków. Mają całkiem dobre piwo i kwas chlebowy, który świetnie gasi
pragnienie, co przy temperaturze sporo przekraczającej trzydzieści kilka stopni
w cieniu, było bardzo ważne. Spotkaliśmy też miejscowych Polaków, którzy
skarżyli się, że z roku na rok do Lwowa przyjeżdża coraz mniej polskich
turystów. Likwidowane są też polskie szkoły, bo młodzi emigrują z Ukrainy,
gdzie na siłę wprowadza się ukraińskość. Dla nas było to trochę zaskakujące, bo
do tej pory wydawało nam się, że oni wyjeżdżają tylko z powodów ekonomicznych.
|
Przed Operą Lwowską |
Fantastyczny
widok na Lwów rozciąga się z Wysokiego Zamku. To wzgórze z ruiną średniowiecznego
zamku, wybudowanego przez Kazimierza Wielkiego i Kopcem Unii Lubelskiej jest
najwyższym wzniesieniem w mieście. Bo Lwów leżący na pograniczu Roztocza i
Podola jest wyjątkowo pagórkowaty, co dodatkowo dodaje miastu uroku. Zapewne
jeszcze do Lwowa wrócimy, żeby na spokojnie zwiedzić to piękne miasto i
pospacerować urokliwymi uliczkami.
|
Ruiny średniowiecznego zamku |
|
Jedna z mieszkanek Wysokiego Zamku |
|
Wspaniała panorama Lwowa z Kopca Unii Lubelskiej |