środa, 26 sierpnia 2015

Kopalnia w Bochni – najstarsza w Polsce

Wizyta w Bochni była bardzo krótka. Przejazd przez miasto i odwiedziny w kopalni. Ale warto było. Mam nadzieję, że kiedyś wybiorę się tam, aby dokładniej poznać to urocze miasto. Bochnia to przecież jedno z najstarszych polskich miast. Tu też znajduje się najstarsza polska kopalnia soli. Tak, właśnie w Bochni, a nie w Wieliczce. To właśnie z nią jest związana słynna legenda o św. Kindze i pierścieniu (przewodnicy w Wieliczce „przywłaszczyli” ją sobie).

Przed kopalnią w Bochni

                Sól na terenach dzisiejszej Bochni pozyskiwano jednak dużo wcześniej. 1,5 tysiąca lat przed naszą erą odparowywano sól z solanki, która występowała w słonych źródłach. W XIII wieku n.e. zaczęto to białe złoto wydobywać metodami górniczymi.


Kopalniany chodnik

                W kopalni zwiedzamy podstawową trasę turystyczną, ale można wybrać też inne opcje, m.in. popływać pod ziemią łodzią lub przejść trasą starych wyrobisk. Zjeżdżamy  na głębokość ok. 180 m. Z podszybia przechodzimy do stacji podziemnej kolejki. To duża frajda przejechać się pod ziemią taką kolejką. Przewodnik opowiada o historii kopalni, wspomina też o geologicznej przeszłości tych terenów i genezie bocheńskiej soli. Po drodze można podziwiać solne złoże i jego budowę. Świetną sprawą jest multimedialne przedstawienie pracy w dawnej kopalni oraz jej historii. Opowiadać nie będę, bo nie chcę zepsuć niespodzianek, jakie czekają na turystę.



Fragment solnego złoża z warstwą węgla brunatnego
            
   W pięknej solnej kaplicy mogliśmy wysłuchać krótkiego koncertu Młodzieżowej Orkiestry z Łotwy. Czekając na wyjazd rozmawiamy z przewodnikiem o problemach kopalni – muzeum. Bochnia jest mniej znana niż Wieliczka, a szkoda, bo to bardzo nowocześnie zorganizowane muzeum. Nawet krótki pobyt pozwala docenić piękno kopalni oraz trud górników.

Widok na Bochnię spod kopalni



piątek, 21 sierpnia 2015

Gromnik pełen tajemnic


Od kilku dni o Gromniku głośno. Ta niewysoka góra (wprawdzie to najwyższe wzniesienie Wzgórz Niemczańsko-Strzelińskich, ale ma tylko 393 m) stała się sławna za sprawą rodu von Czirn, którzy w swoim zamku na szczycie fałszowali pieniądze. Ale już dużo wcześniej, bo już w XIX wieku Gromnik cieszył się sporą popularnością jako cel wycieczek i rajdów. I tak jest do dziś, bowiem prowadzą tam liczne trasy piesze i rowerowe. Bez problemu pod górę dojechać można też samochodem, a potem mniej lub bardziej stromą trasą wejść na sam szczyt.

Szczyt odwiedzić warto, bo odkrycia archeologiczne, jakich tam dokonano są naprawdę imponujące. I nie chodzi tu tylko o wspomniane wcześniej fałszerstwa. Badania rozpoczęto już w 2003 r., najpierw były w kierunku architektonicznym, potem wkroczyli archeolodzy. Miałam to szczęście, że śledziłam te odkrycia od samego początku. Na dobrą sprawę do dziś nie został wyjaśniony problem dwuabsydowej rotundy, którą tam odkryto. Nie ma bowiem jednoznacznych dowodów, że pochodzi ona z IX czy X wieku. Byłby to wówczas jeden z najstarszych kościołów na ziemiach polskich. Kolejne lata wykopalisk przynosiły kolejne rewelacje. Okazało się, że siedziba Czirnów na Gromniku była wyjątkowa. Nie dość, że bardzo duża – cała polana szczytowa była otoczona konstrukcją obronną, to na dodatek bogato wyposażona. Archeolodzy znaleźli piękne piecowe kafle z motywami mitologicznymi (dużo wcześniejszymi niż np. na zamku w Brzegu) czy fragmenty witraży. No i fałszywe monety oraz metalowe krążki, przygotowane do bicia fałszywych monet.


Ale nie tylko dlatego znaleziska gromnickie są tak wyjątkowe. Bardzo krótki okres istnienia zamku (właściwie dwóch zamków, bo pierwszy zburzono i wybudowano drugi) i dokładne jego datowanie stanowi ogromną gratkę dla archeologów zajmujących się obiektami piętnastowiecznymi na Śląsku i poza nim. Z ciekawostek polecam fragment brukowanej drogi wjazdowej do zamku – to chyba jedyny bruk średniowieczny, który nigdy nie był przekładany.


Wykopaliska można podziwiać z niedawno postawionej wieży widokowej. Specjalnie widoków okolic nie zobaczymy, ponieważ wieża jest dość niska, ale wykopaliska widać wyśmienicie.




wtorek, 18 sierpnia 2015

Początki zawsze są trudne

Podróżować można daleko lub blisko. Nawet najbliższa domu wycieczka może dać sporo satysfakcji. Zawsze też można zobaczyć coś nowego, ciekawego lub starą rzecz w nowym świetle.